Holandia, pomimo że jest niewielkim rajem była kiedyś wielka potęga kolonialną, która miała swoje posiadłości w zasadzie na wszystkich kontynentach świata. Taka sytuacja ma wpływ i na dzisiejszą Holandię, która posiada jednak dalej terytoria zamorskie. Najsłynniejszym z nich jest położona u wybrzeży Ameryki Południowej wyspa Curacao. Do 2010 roku wchodziła ona w skład zamorskiej prowincji Niderlandów zwanej Antylami Holenderskimi, które jednak zmieniły się w osobne twory, choć zależne w dalszym ciągu od Holandii. Dla nas Polaków praca w Holandii jest w zasadzie dostępna bez żadnych ograniczeń, natomiast w przypadku pracy na tych terytoriach zależnych jest już całkowicie inaczej. By móc tam pracować, należy mieć pozwolenie lokalnego samorządu, lub jak kto woli rządu. Tak naprawdę jest to oczywiście formalność, gdyż na te wyspy i tak przyjeżdżają specjaliści zaproszeni przez tamtejszych pracodawców. Poza tym jest tu sporo firm holenderskich, które nie są związane z tym prawem, jak chociażby między narodowe konsorcjum naftowe Shell, które jest przecież teoretycznie firma holenderską. Wysypy te są dość znacznym ośrodkiem turystycznym, w związku z czym potrzebne są na nich pracownicy z tejże branży. Chodzi tu głównie o pracowników tak zwanych ważniejszych a nie przykładowe pokojówki. Ważnym tematem jest także to, że na tych wyspach jest lokalna waluta, która powiązana jest z amerykańskim dolarem. Oczywiście Euro jest akceptowane, jednak jest to waluta obca, a mieszkańcom bliższe są amerykańskie dolary, którymi można płacić w sklepach.