Nigdy nie myślałem, że będę musiał zmienić zawód. Jednak po kilku latach pracy w kraju, kiedy nie przynosiła ona większego dochodu musiałem przemyśleć, czy wyjazd za granicę nie będzie dobrym pomysłem. Dlatego też, pracując jako nauczyciel myślałem nie tylko o tym, gdzie pojechać, ale i co powinienem robić. Myślę, że jako mężczyzna miałem zadanie ułatwione. Mogłem sobie pozwolić, by wybierać pośród wielu prac fizycznych. A jako, że moja kondycja nie była zła szukałem pośród ofert praca w Holandii czegoś pod tym kątem. Wiedziałem, że jedynie w ten sposób dam sobie ze wszystkim radę. Biuro pracy znalazło dla mnie ciekawą propozycję pracy w magazynie i nie zastanawiałem się wcale długo, czy ofertę przyjąć. Wiedziałem bowiem, że to słuszna decyzja. Szybko wdrożyłem się w rytm pracy, ponieważ nie ma co zwlekać. Zaaklimatyzowanie się w Holandii było kolejnym ważnym etapem. Pracowałem na magazynie cztery lata, kiedy musiałem szukać nowego zajęcia. Od paru lat jestem pracownikiem szklarni i muszę przyznać, że ta praca odpowiada mi najbardziej. Mam dużą świadomość tego, że holenderski rynek pracy się rozwija i że być może jeszcze kilka razy będę musiał szukać dla siebie nowego zajęcia. Nie boję się jednak tego, ponieważ wiem, że to moja szansa na osiągnięcie stabilizacji życiowej. Szczególnie młode osoby nie powinny obawiać się przebranżowienia. Takie są realia dzisiejszego świata i kiedy ktoś chce prowadzić godne życie to musi liczyć się z tym, że w Holandii będzie zmieniać pracę.